Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

DziQ

Arevas

Powstrzymał czar magicznego pocisku i wypowiedział czar magicznej bariery, którą naożył na siebie i Sige. Po czym próbował ocucić Sige.

Cruor

Siga

Śniło jej się, że biegnie po jakiejś łące.. NAgle idealnie błękitne niebo zasnuwają czarne chmury. W tym samym momencie dostrzega, że coś błyszczy w trawie. Jest to śliczny przedmiot, lecz nie może go rozpoznać. Gdy schyla się po niego, on nagle znika....

Siga jęknęła rozpaczliwie.

DziQ

Arevas

Próbuje przypomnieć sobie czar na ocucenie...Jednak nie udaje mu się to...Zrywa kawałek swojej szaty i zaczyna wachlować nim ...

PrQ

Siga
O dziwo nagle zobaczyłaś twarz Arevasa wachlującego cię swoją szatą, poczułąś swąd palącego się ciała...

Arevas
Siga się obudziła...zauważyłęś że jaszczury nawet nie zwróciły na was uwagi...walczyły z kapitanem i jego ludźmi...

Reszta
Staliście i patrzeliście jak jaszczury rzuciły się w waszym kierunku
(daje wam ostatnią dszansę na napisanie)

Wszyscy
nagle strop się zawalił...a przynajmniej w miejscu gdzie przed chwilą było wyjście....została tylko jedna droga...wgłąb jakini...jaszczury ciągle atakowały...

Cruor

Siga

Otworzyła oczy i ujrzała twarz Arevasa.
-Cześć-powiedziałą, probując się uśmiechnąc. Zamiast tego skrzywiła się. Chyba pierwszy raz zdarzyło się żeby została tak poraniona. W tej noej sytuacji o dziwo (dla niej samej) nie czuła się najlepiej...

DziQ

Arevas

Co tu robić....co tu robić. Myślał Arevas. Oparł Sigę o ścianę i zapytał
- W porządku? -
Po czym wstał i wypowiedział czar teleportacji. Opadając z sił, stracił przytomność.

Cruor

Siga

-Eee, chyba tak-odparła krzywiąc się nieznacznie.

Gdy zobaczyła Arevasa padającego na ziemię powiedziałą tylko:
-A to ci pasztet - poczym wolno przesunęła się w stronę mężczyzny. Poklepała go kilka razy po twarzy wołając go po imieniu. Pierwszy raz w życiu poczuła dziwny ucisk w żołądku, jednak nie umiała tego uczucia nazwać. nie chciała zostać w tej chwili sama.

DziQ

Eee...MG co z tym teleportem? Razz

Najwyżej sesja z dwoma graczami będzie ^^

PrQ

Łeee....szkoda....no dobra...^^

Arevas,Siga
Gdy Arevas padł obraz wokół zaczął robić się niewyraźny...Arevas bardzo osłabony otworzył oczy ledwo co mógł utrzymać je otwarte....zauważyliście że znajdujecie się w innym miejscu...w jakiejś komnacie... Cos naszło Sigę aby poszukała w swojej torbie (leżącej obok) jakiejś mikstury regenerującej, która dziwnym trafem znalazła się w niej

Reszta
Jaszczury walczyły z wami....kilku już nie mogło nadążć za tempem walki...

DziQ

Arevas

Ocierał oczy by przyzwyczaić się do światła. Zaczął rozklądać się po komnacie.

Cruor

Siga

Coś ją naszło by pogrzabać w torbie (Buahahaha jak ja kocham powtarzać to co napisał MGXD). Znalazła tam średniej wielkości buteleczkę z przezroczystym płynem w środku. Na nalepce napisane było "Leczenie niewielkich obrażeń, regenerowanie sił" a pod spodem małym druczkiem wypisane były skutki uboczne. Siga z ciekawością chciałaby się dowiedzieć jakie skutki uboczne powoduje ta mikstura, ale doszła do wniosku, ze nie czas na to. W końcu Averas jest ranny, pozbawiony sił...
Tak, to mikstura w sam raz dla niego - pomyślała i podsunęła mu buteleczkę pod nos.
-Wypij, proszę-powiedziała-To ci dobrze zrobi
Całkowicie zapomniała o swoich zranieniach. Wstała z podłogi by rozejrzeć się po komnacie. Chciała to zrobić bardzo szybko więc ból jednak powrócił... Syknęła cicho
-Cholera, czy to musi tak boleć jak tyle interesujących rzeczy jest dookoła?

PrQ

Siga zauwazyła ze większość ran się zagoiła....pozostały tylko strupy i małe siniaki...(a na buteleczcie nie pisze "Leczenie niewielkich obrażeń, regenerowanie sił" tylko "Mikstura od boga MG dla Arevasa"...xD...)

Arevas wrócił na nogi(tzn. już wszystko gra Razz

)...

Komanta wyglądała na zamieszkaną na samym jej środku stał pedestiał na którym coś leżało....wokół było pełno poduszek. Kolumny podtrzymywały strop. Na ścianei za podestem było wielkie, okrągłe okno, z którego widać było piekny widok lesistych równin i wzgórz...

DziQ

Arevas

- Dziękuje Sigo. Czas nagli. Nie wiem gdzie przeniósł nas mój czar. Musimy się stąd wydostać - stwierdził Arevas.

PrQ

Siga, Arevas
Zauważyliście Pedestiał na środku sali...za wami były ogromne, zdobione drzwi...na pedestiale lezał ogromny kamień szlachetny...

DziQ

Arevas

- Co to za kamień? Wiesz co to? -