Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

Cruor

Siga

Była tak podekscytowana, że od razu wyskoczyła z szalupy i poczęła podbiegać do swych towarzyszy i innych ludzi.
-A co to za wyspa? Gdzie my jesteśmy? Co będziemy robić? - pytała wszystkich, ciągnąc ich za rękawy.
Gdy znalazła jakiś ładnyu kamyczek, albo muszelkę chowała je do sakwy, zupełnie nie zwracając uwagi na powagę sytuacji.
Potem podbiegła do Averasa i zrobiła wielkie oczy gdy ujrzała jego ranę..
-Jeeejku, ale paskudna rana - powiedziała po czym zaczęła szperać w swojej sakwie - Gdzieś tu miałam... O!! Mam! z usmiechem wyciągnęła małą buteleczkę z jakąś gęśtą substancją. - Proszę!-Podała mężczyźnie miksturkę - To na ranę.. Powiedziała z uśmiechem. Po chwili zamyśliła się - Hmmmm... Tylko nie pamiętam skąd ja to mam...- Uśmiechnęła się znów szeroko - Posmaruj ranę, powinno pomóc w gojeniu

DziQ

Arevas Shattered

- Dziękuje Sigo -
Uśmiechnął się i kiwnął głową.

Cruor

Siga

-Ależ proszę!! - uśmiechnęła się szeroko - Tylko następnym razem bardziej uważaj, dobrze? - powiedziała z bardzo poważną, jak na nią, miną

PrQ

Wszyscy
Reszta rozbitków z szalup rozbiła obozowisko na plaży...nieopodal dzungli...Wszyscy z zaciekawieniem słuchali słów kapitana... Słuchacie mnie!! nasz okręt zatonął...jednak musimy jakoś się dostać z powrotem do Mevas...wkrótce rozpoczniemy budowę tratwy...- tymi słowami kapitan zakończył przemówienie... jednak na boku rzekł do was...-A wy musicie mi pomóc w innej sprawie...po czym wszyscy odeszliście od tłumku...- Musimy sprawdzić, czy na tej wysepce, są jacyś ludize...z tamtego wzgórza(wskazuje na wschód)widzieliśmy jakeiś dziwne budowle...moglibyście to sprawdzić?? Być może znajdziemy jakeś pomocne informacje.....

DziQ

Arevas Shattered

Po usłyszeniu tych słów ruszył w stronę wzgórza.

Lutheim

Ahril

W porządku - powiedział ruszając w stronę wzgórza.

Cruor

Siga

Pobiegła za mężczyznami w podskokach. Lubiła badać różne rzeczy... A teraz miała szansę poznać coś nowego.

HadeS

HadeS

Mnich zmierzył kapitana rozbawionym spojrzeniem, po czym podbiegł kawałek, nie chcąc puszczac Sigi za bardzo na przód.

PrQ

Wszyscy

...Ze wzgórza widać było w głebi wyspy dziwne budowle. Znajdowały się jakieś 5 kilometrów od waszej pozycji...

Lutheim

Ahril

Przyśpieszył kładąc dłoń na swym łuku, po czym rzekł: Musimy uważac, nie wiadomo jakie bestie tu mieszkają. *Wydaje mi się, że kogoś widziałem.*

Cruor

Siga

Miałą całe zaróżowione policzki od biegu i szeroki uśmiech na twarzy. Gdy usłyszała słowa Ahrila wyciągnęła z sakwy pociski do hoopaka. Ale mimo powagi sytuacji, cały czas była zadowolona. Wyglądała teraz bardziej niż zwykle jak małe dziecko z dużą procą, które bawi się z innymi dziećmi w zwykłą grę podwórkową.

DziQ

Arevas Shattered

Schylił się ku ziemi i wziął kamień. Następnie rzucił go w lekko poruszające się zarośla. Wyjał miecz z pochwy i zaczął się rozglądać.
[/i]

PrQ

Wszyscy

Przedzieraliścię się przez dżunglę...było gorąco i parno...co jakis czas słyszeliście dziwne syczenie w zaroślach...W końcu dotarliście do mniemanych budowli, były niemal w całości pokryte, przez winorośle...nikogo nie było w poblirzu...

DziQ

Arevas Shattered

Wziął miecz i zaczął szukać wejścia poprzez przecinanie zarośli.

Lutheim

Ahril

Nagle coś zobaczył i rzekł po cichu, jakby się czegoś obawiał. Widzicie te ślady? To chyba jakieś jaszczury... były tu niedawno. Po chwili staje jak wryty. Nie był sam, to całe stado. Lepiej się oddalic jeśli nie chcemy walczyc z całą chmarą. Wyciągnął łuk i kilka strzał, uważnie obserwując teren wokół.