Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

PrQ

Dobra zaczynamy!!

Tak piszemy co postać mówi
Tak piszemy wszystko poza sesją
*Tak co postać myśli*
A tak resztę....:p

Czyli norma... Very Happy

Wszyscy
No więc podczas swoich wędrówek trafiliście do nadbrzeżnego miasta Mevas, a że chciaełiście przebyś ogromne morze środkowe to wykupiliście miejscówkę na statku przewoźniczym...(żeby nie było :p)..."Czerwona Perła"...stoicie przy burcie, a statek właśnie odbił od brzegu...z tego co wiecie to rejs potrwa 3 dni....(statek napędzany jest magicznie)...Co robicie??

HadeS

HadeS
Mnich podszedł spokojnie do barierki i obserwował melancholijnie oddalający się brzeg. Następnie popatrzył po reszcie i Jeżeli się nie znamy oczywiście powiedział:
Witajcie, zwą mnie HadeS, jestem mnichem. A kim Wy jesteście?
Oczywiście jeśli się znamy to nic nie mówi, tylko ogląda widoki

PrQ

...Powiedzmy, że znacie się z widzenia...no wiecie...tak nie do końca...po prostu się widzieliście podczas przygód....O i każdy ma kajutę jakby coś...a znajdują się one jedna obok drugiej... Very Happy

Lutheim

Ahril

*Znowu kilka dni z dala od lądu*
Obracił się powoli i rzekł:
Witam. Zwą mnie Ahril. Ahril Videtur. Spędzimy ze sobą kilka dni, więc dobrze będzie znac chociaż swoje imiona. - powiedział lekko się uśmiechając. Jego wzrok wciąż spoczywał na bezkresnym morzu, podziwiając
majestatyczny zachód słońca.

Cruor

Siga

Podbiegła do burty i próbowała skacząc zobaczyć czy coś ciekawego dzieje się w wodzie. Poza tym chciała pooglądać widoki. Ale niestety była "troszkę" za niska... Po 20 próbach usłyszała jak dwóch mężczyzn rozmawia ze sobą, a ponieważ była już mocno znudzona szybko ruszyła w och stronę.
-Heeej!! - jej głos był lekko piskliwy, ale przyjemny- Jestem Siga Burfoot, miło Was poznać - wyciągnęła w ich stronę swoją małą łapkę, szczerząc sie przy tym wesoło.

DziQ

Arevas Shattered

Otworzył swoją kajutę i wyszedł na pokład. Zobaczył gupkę ludzi stojących przy barierce i podszedł do nich.
- Witam panów i panią -
Skinął głową w ich kierunku
- Jestem Arevas Shattered -
Odpowiedział z uśmiechem na twarzy i oparł się o barierkę.
*3 dni spokoju, z dala od trosk z miłym towarzystwem. Życie jest piękne.*

Cruor

Siga

Zaróżowiła się słysząc, że mężczyzna nazywa ją "panią". Z reguły słyszałą określenia smarkula, knypek, upierdliwy kender... tudzież inne tego typu. Nie rozumiała czemu ludzie tak szybko się złoszczą kiedy ona wcale nic nie robi.
Wyciągnęła rączkę do Arevasa, uśmiechając się trochę jakby bardziej wstydliwie.
- NAzywam się Siga Burfoot

HadeS

HadeS
Uśmiechnął się porzyjaźnie do wszystkich.
Mam nadzieję że będzie nam się miło podróżowało
To powiedziawszy splunął do wody i oparł się z powrotem o barierkę.

DziQ

Arevas Shattered

- To ja pozwiedzam statek -
Jak powiedzał tak zrobił i udał się w głąb statku.
*Zgłodniałem* pomyślał Arevas i zaczął szukać kuchni.

PrQ

Wszyscy
Gdy Arevas zaczął już odchodzić nagle usłyszeliście...dwonek...a następnie kilku marynarzy zaczęło iść w stronę pomieszczenia pod sterburtą(Nie znam się dokładnie na statkach...więc wybaczcie potyczki słowne...:p)...Gdy dwóch z nich przechodziło obok usłyszeliście tylko fragment rozmowy, jednak dal was miał duże znaczenie...-...Świetny pomysł na ten bankiet powitalny nie sądzisz??...-mówił jeden z maryanrzy do drugiego...

Cruor

Siga

Z nudów zaczęła grzebać w swojej sakwie. Znalazła tam kilka nowych rzeczy. Na słowo bankiet jej uszy drgnęły.
-Bankiet? Gdzieee?? zapytała najbliżej stojącej osoby

HadeS

HadeS
Oooo bankiet- Ucieszył się mnich oblizując się.Chodźcie za nimi oni na pewno coś wiedzą.
Rzucił do towaezyszy kierując się za marynarzami.

Cruor

Siga

Była bardzo zadowolona. Bardzo lubiła bankiety. Były na nich takie ciekawe osoby.. I zawsze po bankietach miała mnóstwo rzeczy do oddnia. *Ludzie są na prawdę tacy nierozważni.. Wszędzie sieją te swoje rzeczy* pomyślała. Szkoda tylko, że nigdy nie wiedziała do kogo owe rzeczy należą..
Ruszyła za mnichem podskokach.

Lutheim

Ahril

*Bankiet! Może poznam kogoś ciekawego, wreszcie coś się dzieje*
Ruszył do najbliższego marynarza, aby dowiedziec się czegoś więcej.
Witaj, możesz podac mi szczegóły nadchodzącego bankietu? - zapytał, aby zaspokoic ciekawośc.

PrQ

Lutheim
Marynarz trochę zniecierpliwiony powiedział...-bankiet jest odprawiany przy każdym rejsie...jak to na bankietach bywa będzie dużo jadła i napitku, a gości przywita nasz szanowny kapitan....a teraz muszę iść....do zobaczenia na bankiecie....-i odszedł śpiesznym krokiem...

Wszyscy(jak sądze)
Ruszyliście na bankiet. Odbywał się on w dużej sali pod mostkiem. Trzy ogromne stoły były syto zastawione owocami morza(i nie tylko morza...:p), napitkeim i innymi potrawami. Przy stołach znajdowało się ponad 20 osób, głównie marynarzy...zaś przy trzecim stole (odstawionym od innych) siedizało kilku wyższych rangą oficerów, wraz z kapitanem, który ubrany w wyjściową szatę był niezwykle urokliwy...