|
Forum traktujące o grach RPG i fantastyce
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PrQ
Ostatni Siewca Pokoju
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
|
Wysłany: Czw 21:41, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Sacrus
Długo nie myśląc podziękował mężczyźnie, po czym zaczerpnął haust powietrza i zanurzył się, aby ściągnąć z siebie zbroję. Przez chwilę szarpał sięę z klamrą jednak wkrótce był w samej tunice. Zdał sobie również sprawę, że zgubił gdzieś swój miecz i pozostał mu tylko ten jednoręczny znajdujący się przy pasie. Czuł, że musi zaczerpnąć świeżego powietrza i lekko spanikowanymi ruchami zagarniał wodę, aby wypłynąć na powierzchnię. Niemal wypuścił już całe powietrze gdy w końcu udało mu się wystawić głowę ponad taflę wody. Szybko się rozglądał za jakimś ratunkiem, gdyż zaraz znów poszedł pod wodę. Lekko podtopiony złapał się liny, która była przywiązana do fragmentu pokładu, który oderwał się od statku i przy odrobinie krytycznego podejścia mógł robić za bardzo małą tratwę. Półelf wgramolił się na niego i odetchnął z ulgą. Nie miał zbytniej siły wstać więc starał się udawać zwłoki i nasłuchiwać co się dzieje wokół...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mamra22
Jeszcze większy szczur błotny
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:43, 15 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
MazFaz
-Nie jesteś godny aby poznać jego imię. Zabić go
W tym momencie człowiek którego używałeś jako tarczy został naszpikowany dziesiątkami strzał upodabniając się do kukły treningowej. Mimo bliskiej odległości łuczników od celu, ciało pirata plus twoje łuski skutecznie ochroniły cię przed poważnymi ranami, ograniczając szkody wyrządzone przez strzały do kilku nie groźnych zadrapań. Dowódca statku zorientował się że ta taktyka nie przynosi efektów i nakazał wycofać się łucznikom, posyłając do walki pieszych zbrojnych, którzy natychmiast otoczyli cię półkolem. Niestety czułeś się także coraz słabszy, wraz z upływem krwi, cieknącej z twoich ran.
Asis
Mężczyzna wyszczerzył zęby w potwornym uśmiechu.
-Jaka zadziorna, lubię takie. Zobaczymy czy w łóżku też taka będziesz.
Te słowa wyraźnie przestraszyły siedząca za nim dziewczynę, która wydała stłumiony pisk.
teraz siedzicie cicho bo zbliżamy się do ich statku. Nie mam zamiaru przez was zarobić strzałą.;
Powiedział gniewnie mężczyzna, spowalniając nieco ruchy topora, tak by powodował jak najmniejszy plusk. Nie byłaś przekonana czy jest to działanie celowe, czy po prostu kierowanie kłodą wymagało coraz większej siły. Pogoda zdawała wam się sprzyjać, ponieważ niebo zasnuło się ciemnymi chmurami. Co prawda zwiastowało to burzę, jednak pozwalało zachować wam nadzieje na przemknięcie niepostrzeżenie koło wrogów.
Nari
Zagrzebując się w słomie zdołałeś jeszcze dostrzec, jak niebo zanosi się czarnymi chmurami. Jeszcze nigdy nie widziałeś aby pogoda zmieniała się tak szybko. Bez wątpienia wrodzy czarodzieje maczali w tym palce, przygotowując jakąś paskudną niespodziankę dla nielicznie ocalonych. Bez problemów wyczuwałeś wzmagający się wiatr oraz coraz wyższe fale, ciskające twoją prowizoryczną łódką. Pozostawało tylko mieć nadzieję że zanim rozpęta się właściwa burza będziesz na tyle blisko brzegu, aby móc bezpiecznie się uratować.
Sacrus
Trzymając się swojej prowizorycznej tratwy, chciwie łapałeś oddech. Pęknięte żebra dawały o sobie znać przy każdym poruszeniu się drewna, mimo to z wdzięcznością przyjąłeś tę chwile wytchnienia. Udawanie zwłok także przychodziło ci bez trudu. Po prawdzie czułeś się jakbyś rzeczywiście za chwilę miał umrzeć. Mimo to starałeś się jak najbardziej zregenerować siły, na to co cię za chwilę czeka. Dryfując obok jednej z niewielkich łódek z których wrogowie dobijali rannych, usłyszałeś jak ich sternik dopinguje załogę do jak najszybszego powrotu, strasząc ich olbrzymią burzą którą przygotowali na zakończenie rzezi. Musiała być naprawdę potężna ponieważ nikt z łódki nie interesował się już pływającymi ludźmi, a skupiali się tylko na jak najszybszej pracy wioseł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
brak
Szynszyl Zła
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:52, 15 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Asis
Dziewczyna spojrzała za siebie na mężczyznę, uśmiechnęła się tylko cwanie. - Nie jestem jakąś dziewuszką, którą możesz sobie zaciągać do łóżka, prędzej straciłbyś swoją męskość...-odpowiedziała chłodno-...ale jeśli po to mnie ocaliłeś, to ja kończę swoją podróż tutaj- na te słowa, przerzuciła nogę przez belkę i zanurzyła się bezszelestnie w wodzie. Pod wodą zobaczyła gdzie nie gdzie ciała i chwytając się ich poruszała się sprawnie do przodu, wstrzymując się od wynurzenia. Odpływając większy kawałek, panika w końcu wzięła górę i dziewczyna wynurzyła się ponad wodę, w około pływały ciała oraz odłamki statku, chwyciła się pierwszego lepszego odłamka, byle by tylko mieć poczucie tego że nie utonie. Uspokajając się nieznacznie, rozejrzała się i ujrzała iż mężczyzna z toporem jest spory kawałek od niej. -Za kogo on się ma...- odparła do siebie, gdyż wiedziała że nikt jej nie usłyszy. Desperacko rozglądała się za czymś większym co by pływało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez brak dnia Pią 22:53, 15 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Losiek0
Mhroczna wiewióra
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Biłgoraj
|
Wysłany: Sob 8:34, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nari
Elf powoli lekko rozgarną siano przed oczami, tak by stale widzieć co jest nad nim. *Pięknie, burza. Na Bogów, czemu mnie to spotyka, czemu zawsze ja* Pomyślał i westchną cicho zrezygnowany. Nie pozostało mu nic jak czekać i liczyć na łut szczęścia. Po chwili namysłu wyją sztylet zza pasa i schował go w rękawie. Dla pewności sprawdził jeszcze czy miecz lekko się wysuwa. Wszystko było w porządku, przynajmniej to co mógł sprawdzić z pozycji w jakiej leżał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MazFaz
Giermek
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:44, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Na blade skrzydła Nulla. Znowu sie zaczyna.
*Rzekłem cicho do siebie rozglądając się badawczo. W momencie gdy wrogo nastawieni łucznicy zostali wycofani odepchnąłem od siebie zwłoki marynarza, a sam skoczyłem w tył odbijając się od burty. Starałem wybić się mocno w tył, by zaoszczędzić sobie bólu prawego ramienia i prawej nogi, a za pomocą uzyskanego pędu znaleźć się głęboko pod wodą. Żałowałem tylko, że nie mam jakiego miecza przy sobie, to mógłbym im nieco uszkodzić statek ale w takim wypadku zostało mi dostać się jak najprędzej na brzeg i opatrzyć rany. Ruszając tylko ogonem i lewą ręką dopłynąłem po krótkim czasie do brzegu. Wyszukałem sobie bezpieczne miejsce koło skałki. Rozejrzałem się dookoła po pogorzelisku. Zdobytym nożem odciąłem końcówki strzał, by nie przeszkadzały przy wyjmowaniu. Spojrzałem na nogę i stwierdziłem.*
No to ta noga mi się na razie nie przyda.
*Starałem się stłumić jęknięcie, strzała u nogi przecięła nieco mięsień trójgłowy łydki, jednak przebiła nogę w tym miejscu na wylot, więc problemów z tą nie było. Jednak ze strzałą w prawym ramieniu było wiele gorzej, ponieważ musiałem uważać na grot strzały. Było to dużo bardziej bolesne. Po wyjęciu strzały uciskałem ranę własną dłonią, gdyż nie miałem żadnego materiału, który mógłby do tego posłużyć. Straciłem do tej pory sporo krwi. Należało więc poszukać jakiegoś ogniska i przysmażyć ranę lub jakiegoś materiału chociaż. Zmęczony poczłapałem w stronę spalonych domów, może znajdę coś ciekawego lub kogoś kto wie więcej o tym wydarzeniu niż ja.*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MazFaz dnia Sob 9:47, 16 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PrQ
Ostatni Siewca Pokoju
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
|
Wysłany: Pią 23:01, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Sacrus
Nie miał szans dostać się na łódź, nie mógł się poruszyć bo inaczej wrogowie by go rychło zabili. Sztorm? Przez jego głowę przebiegała cała masa myśli, próbował znaleźć wyjście z tej sytuacji... Ale nie mógł. Jedyne co mógł zrobić to liczyć na łut szczęścia... Leżał dalej i po zebraniu sił ostrożnie zmienił pozycję, aby obserwować otoczenie... Aby szukać ratunku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mamra22
Jeszcze większy szczur błotny
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:09, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
MazFaz
Powoli krok za krokiem zbliżałeś się do zgliszczy, zostawiając za sobą krwawy ślad. Na brzegu sztorm nie był tak silny jak zapowiadał się na morzu, jednak i tak padał gęsty deszcz, a w plecy raz po raz uderzał silny podmuch wiatru. Wreszcie dotarłeś do pierwszych zabudowań, a przynajmniej kiedyś nimi były. Obecnie na ich miejscu stały zgliszcza. Gdyby nie padający deszcz prawdopodobnie nie zastał byś żadnej suchej kryjówki do rozpalenia ognia. Na szczęście na skraju miasta pozostał całkiem suchy do, w którym ogień zdążył pochłonąć ledwie połowę dachu. Wprawdzie jedna ściana była zburzona, ale i tak było to najsuchsze miejsce jakie udało ci się znaleźć. Z oddali usłyszałeś krzyczących ludzi. Prawdopodobnie byli to rabusie lub sprawcy rzezi, plądrujący pogorzelisko, jednak pogoda nie pozwalała dokładnie określić słów, ani odległości w jakiej się znajdowali.
Asis, Nari, Sacrus
Sztorm rozpętał się na dobre. Cała wasza trójka znajdowała się na otwartym morzu, kiedy pogoda pokazała całą swoją potęgę. Waszymi mizernymi łódeczkami targało na wszystkie strony. Ciemność i ściana deszczu ograniczały widoczność do kilku metrów. W najgorszym położeniu była Asis, kurczowo trzymająca się niezbyt dużego kawałka drewna, który akurat koło niej przepływał. Po godzinnej walce z żywiołem, wyczerpani do granic wytrzymałości, zostaliście „wypluci” na jakąś plaże. Wokół was walało się wiele drewna z rozbitych statków. Dorównywało im ilością chyba tylko liczba ciał leżąca na piasku. Większość miała widoczne przyczyny śmierci jak porozcinane ciała, czy sterczące strzały. Trzeba przyznać że was także można było już wziąć za nieboszczyków. Byliście niemal skrajnie wyczerpani, a ciała były poznaczone wieloma drobnymi ranami, zarobionymi zarówno podczas walki na statku jak i na morzu. Z łatwością dawało się odróżnić świeże zwłoki z waszej krwawej bitwy, od tych naniesionych wcześniej. Tamte nosiły już ślady żerowania zwierząt. Wasze uszy nieustannie atakowały dźwięki mew, zażarcie kłócące się o pokarm. Sama plaża nie była duża, ograniczona od wschodu stromym klifem, oraz sterczącymi skałami, wypełniającymi cypel z drugiej strony. Na północy plaża płynnie przechodziła w gęstą dżunglę. Na pierwszy rzut oka ciężko było określić gdzie dokładnie jesteście. Nie widać było także żadnych oznak cywilizacji, choć nie wykluczone że były one po prostu skryte za zwartym lasem.
Jako że wchodzimy we właściwą część rozgrywki, przypominam o nie wchodzeniu w kompetencje MG. Gdybyście potrzebowali natychmiastowej reakcji na wasze zachowanie, lub mieli jakiekolwiek pytania, zapraszam na gg. Dla zaoszczędzenia czasu proponuje także większe dialogi przeprowadzać za pomocą komunikatora, a następnie wkleić w formie posta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mamra22 dnia Sob 17:09, 23 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MazFaz
Giermek
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:23, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No tak. Jak jest drewno i suche miejsce, to krzeszących gałązek nie ma.
*Stwierdziłem i ruszyłem zdrowym ramieniem bezradnie. Kiedy usłyszałem odgłosy prawdopodobnie ludzi postanowiłem sprawdzić co robią, może użyczą mi kawałka bandażu lub czegoś co powstrzymałoby krwawienie. Ruszyłem ostrożnie i cicho w ich stronę.*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|