Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

Losiek0

Khaz zastanowil się.
-No coż. Słyszałem że harfiarze oferują wysoką nagrodę za głowe pewnego maga nekromanty który jest w tym mieście. Ale jest on bardzo potęrzny, podobno wyelminował już kilkudziesięciu zabójców. Ma też armię szkieletów niewólników na swoje rozkazy. Mogli byśmy spróbować go zabić ale niewiem jak wysoka jest ta nagroda ani jak niebezpieczny on jest. Za to wiem gdzie się znajduje. Jak uważasz, powinniśmy go atakować?

mamra22

Shruiken

Z samym nekromantą nie powinno być problemów, ale niezbyt podoba mi się perspektywan walki ze szkieletami. Pomyślał po czym zamysłił się. Po krótkiej chwili powiedział: gdybyś znał czr odpedzenie nieumarłych mogło by nam się udać. Ale może nie decydujmy sami, chodżmy poszukać Nki może znowu nas czymś zaskoczy jak z tymi wilkami i problem sam się rozwiąże. To mówiąc ruszył powolnym krokiem w kierunku gospody.

brak

NIKE

Dziewczyna całkowicie się zgubiła, wiedziała tylko tyle,że jest gdzieś w pobliżu Świątyni Helma, przydałoby się znaleźć kogoś kto wskaże jej drogę do gospody ale jakoś wszyscy dziwnie się na nią patrzyli i to speszyło dziewczynę.

Losiek0

KHAZ

Khaz ruszył za nim, gdy go dogonił zaczą mówić:
-Cóż, niejestem w stanie odpędzić nieumarłych, najwyzej bym mógł przejąc nad paroma kontrolę, ale to niewiele by dało, jestem w stanie kontrolować trzy do pięciu nieumarlych. Widzisz, niejestem nekromantą. Ale rzeczywiście, może Nika nas czymś znów zaskoczy. Tylko zeby to 'coś' niezało ogniem.

mamra22

Shruiken

Drow zaśmiał się z żartu Khaza. NIe dlaczego jeśli to coś skierowało by ogień na szkielety to nie mam nic przeciwko, powiedział i wszedł do gospody. Na widok Drowa i półdrowa, cześć ludzi chwyciła za broń i z wściekłością zaczeli przyglądać się intruzom. Shruiken zlustrował gospode wzrokiem ,nie zwracając uwagi na ponure spojrzenia, szukając Aasimarki. Jednak nie dostrzegając jej, z pewnym nieppokojem zapytał Khaza, jak myślisz znowu się w coś wpakowała czy poprostu nie załatwiła swoich spraw, a jesli tak to czekamy na nią czy idziemy jej szukać ?

Losiek0

KHAZ

Khaz rozjerzał się po gospodzie i wyjrzał przez okno. Zaczynało się już ściemniań:
-Myśle że nawet ona niedała by rady tutaj wpakować się w kłopoty. Pewnie jeszcze niezałatwiła swoich spraw. Proponuje zostać tu na noc, jeśli do rana nie wróci pojdziemy jej szukać.

brak

NIKE

-No nie zabłądziłam, nie wiem gdzie jestem, chce mi się jeść...- wzdychała siedząc sobie na murku. Słońce zachodziło a ona została sama, szczęśliwie miała swój łuk. Teraz dziwne typki kręciły się po okolicy.

mamra22

Shruiken

Drow wzruszył ramionami, skora tak twierdzisz. Podszedł do karczmarza zamówił pokój, zapłacił i powiedział do półdrowa, ja już idę spać bo jestem skonany a ty rób co chcesz tylko nie wpakuj się w kłopoty, bo mnie jest ciężko obudzić. Smiejąc się wszedł na piętro i położył się na łóżku, prawie natychmiast zasypiając.

Losiek0

KHAZ

Khaz podszedł do karczmarza i wynają pokój, może nie o najwyzszym standardzie, ale w nieskiej cenie. Obejrzał się na drowa i poszedł do wynajętego pokoju. Ciągle wyczuwał jakiś niewypowiedziany niepokój ale zignorował go.

brak

NIKE

Dziewczyna zobaczyła kobietę, była stara, miała czarną suknie i była okryta czarnym szalem, przypominała wiedźmę, podeszła do niej i tylko szepnęła -Assimarka... Ktoś chciał abym ci to wręczyła, lecz jego już w tym mieście nie ma...-wyciągnęła brązowe orle pióro i wręczyła zdziwionej dziewczynie, po czym szybko sie oddaliła.

mamra22

Shruiken

Drow obudził się, choć zaczęło dopiero świtać. Zszedł do głównej sali gdzie siedziało kilku przepitych gości, którzy nie mieli sił dojść do swoich domów, a także ku zdziwieniu elfa, kilka osób jedzących już śniadanie. Jedzenie i piwo, to jest coś czego mi trzeba, pomyślał drow i zamówił posiłek u karczmarza, który mimo wczesnej pory już od dawna obsługiwał klientów. Shruiken wziął swój posiłek, usiadł przy stoliku i niezpiesznie rozpoczął jedzenie. Wtedy od jednego ze stołów wstał wysoki człowiek, stanął w wyzywającej pozie przed Drowem i rzekł: Nie jeteś tu mile widziany, ani nikt z twojej rasy. Shruiken nie przerywając jedzenia, pogardliwym tonem odparł: tak jak by mnie to obchodziło. Człowiek z grymasem wściekłości oparł jedną ręke na stoliku, a drugą na rękojeści miecza. Lepiej uważaj bo strażników nie będzie obchodziła twoja śmierć, a ja mam wielką ochotę na nową głowe nad kominkiem. Drow popatrzył na człowieka lodowatym wzrokiem i z wielką szybkością wyciągnął sztylet wbijając go w stół pomiędzy palcami zuchwalca. To lepiej ty uważaj, powiedział grobowym głosem i dykretnie pokazał mu wycelowaną kuszę spod płaszcza. Człowiek czerwony na twarzy opuścił z hukiem gospodę, a Drow wrócił do posiłku uśmiechając się i myśląc: nIe ma to jak wspaniale rozpocząć dzień, jeśli Nika się nie pośpieszy znowu znajdzie się zajęcie dla mojego miecza.

brak

NIKE

-Niech mi ktoś powie gdzie jest gospoda, szukam półdrowa o imieniu Khaz-powiedziała łuczniczka na głos, a wszyscy omijali ją szerokim łukiem. -Co się dzieje-powiedziała pod nosem.

PrQ

Loran

Podszedł do kobiety. - Wiedze niewiastę w potrzebie... tak się składa ę wiem gdzie znaleźć twojego przyjaciela, mogę CIę tam zaprowadzić jak chcesz...

brak

NIKE

-Byłabym bardzo wdzięczna... Jestem Nike, czyżbyś ty też chciał dołączyć do drużyny?-uśmiechnęła się do przybysza.

PrQ

Loran

-Eeem jestem Loran Anavries... przez niektórych zwany Cieniem... - powiedział po czym się ukłonił- O jakiej druzynie mowa?-zapytał i zaczał powoli iść w stronę karczmy...