Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

Cruor

Wczoraj gadałam z kolegą, który obecnie jest w drugiej klasie liceum. Opowiadał mi o swoim podręczniku z PO.
Tak więc w szkole na lekcji Przysposobienia Obronnego uczniowie dowiadują się, że subkultury to banda odszczepieńców i degeneratów, a przedstawiciele owych subkultur to m.in. .... huliganie oraz szalikowcy. i teraz podam objaśnienie do tego drugiego przykładu.. Szalikowcy to ludzie noszący białe szale w barwach swojego klubu....XD
Moim zdaniem albo ze mną jest coś nie tak albo z autorem tej książki...

TomGaawa

Chyba druga gimnazjum. Wracam sobie szczęśliwy ze szkoły, przechodze przez skrzyżowanie i oczywiscie patrze w lewo (widze samochód z kierunkowzkazem oho bedzie skręcał) patrze w prawo czysto. No to wchodzę na ulicę. Nagle słyszę "Gdzie leziesz?!", odwracam sie patrze a to jakis dziad na mnie krzyczy i nagle... samochod przejechal i coś stukło ja się troche zakręciłem. No ale spoko chce isc dalej. a tutaj mnie zatrzymuja klada na chodniku pytaja sie czy mi nic nie jest... Dzwonia na karetkę i każa mi dzwonić do domu... No spoko moze jestem w szoku... Dzwonię do domu i mówię:

-Hej Paweł (mój brat) dasz tatę? (chwila ciszy, a potem usłyszałem, że przy telefonie jest już tata)
- Cześć tata, wpadłem pod samochód. (tata już przerażenie)
- Gdzie leżysz? (mordercze pytanie taty)
- No na tym skrzyżowaniu nie daleko nas... Zresztą jak wyjdziesz to zobaczysz karetkę (chyba tym go dobiłem)
Tata się rozłączył minuta osiem już był na skrzyżowaniu. Mi się nic nie stało, skórę troche mi zadrapał i siniaka małego miałem, ale okazało się, że wyrwałem lusterko wsamochodzie i złamałem antenę XD

DziQ

To ja opowiem historię mojefo sąsiada na przeciwko.
Kiedyś jechał na rowerze, a za skrzyżowania wyjechał maluch. On go nie zobaczył i doszło do wypadku. Wyniki: Sąsiadowi nic się nie stało, a maluch miał wgniecioną maskę Very Happy

ciastkowy_killer

Było troszke dawno <zimaeszłego roku> jak rzuciałam się z Qumpelami i Qumplami na piguły. Nagle trafiłam w plec jakiejś babce, podeszła do mnie złapała za kurtke i takie teksty: "Ja znam twoich rodziców, wiem gdzie ty do szkoły chodzisz, będziesz miała kłopoty moja panno" na to ja jej "przepraszam to niechcący >a zkoda ^^<" no to ona "bedziesz mi jesionke prała ty mała gówniaro", no to ise juz wk***łam i mówie "spadaj stara wariatko, ja cie nie znam ty mnie nie znasz, zrobiłam nechcący i nie prój mordy" a ona" znam ja cie dobrze znam, juz od chwili gdy jescze nie chodziłaś, a moi koedzy "tak, jej mama jest na aleksandrowskiej >w łodzi na tej ulicy jest szpial dla psyhicznych< a jej tata jest inwalidą i zostaw ja ty stara k**wo" no i oburzon poszła, laliśmy się z tego przez miesiąc.. xD Laughing

HadeS

W życiu nie widziałem tak chaotycznego posta. Proszę popracuj nad tym, bo naprawdę ciężko zrozumieć co piszesz.

ciastkowy_killer

PrQ

heh...maniak fantastyki ze mnie...xD...

Na wycieczce w górach zwiedzaliśmy kopalnię soli w Wieliczce(polecam!! fajne miejsce!!)...no i oprowadzacz tam gada o historii itp... no i ja isę zgłaszam i się go pytam: "Ale skoro tyle lat wydobywacie tą sól to na pewno natknęliście się na jakieś żyjątka podziemne" (nikt nie łapał o co chodzi więc dodałęm): "No wie pan Gobliny..." (wszyscy co załapali zaraz grupowy Rotfl zrobili, a koleś nadal nie łapał)...czubek ze mnie wiem...xD

Cruor

Kolega z równoległej klasy opowiadał nam (czyt. mnie i Gaawie) o lekcjach fizyki. Na jednej z nich rozwiązywali zadanie : samochód jedzie z punktu A do punktu B z prędkością v.
W trakcie dyktowania zadania jeden z chłopaków zapytał -Ile ten samochód ma koni? Babka na chwilę przestała dyktować, zastanawiała się przez pięć minut, spojrzała na niego zdziwiona, po czym powiedziała: -Ale to zwykły samochód. On nie ma żadnych koni...

Na innej lekcji narysowała odcinek i powiedziała klasie, że ma długość 2 metry na sekundę... Jaką to trzeba mieć bujną wyobraźnię żeby coś takiego sobie wyobrazić, a co dopiero narysować....XD

guns

Wiem,że nikt tu dawno nie pisał ale trudno napiszę Wink

Ostatnio byłam na powiatowym konkursie strażackim i po teście pisemnym poszliśmy zwiedzać cały budynek straży pożarnej.Z naszej gminy jechał na konkurs taki mały chłopiec (czwarta,piąta podstawówki) i gdy,któryś ze strażaków zaczął gadać o jednym w kólko to skończył po godzinie.Mały zafascynowany cały czas zadawał jakieś dziwne pytania.W końcu zapytał "A co jeśli OSP mialo jakąś impreze,albo jakiś stary strażak będzie mial imieniny i wszyscy się upiją i będa nachlani i zdaży się jakiś wypadek i nikt nie będzie mógl jechać pomóc,bo wszyscy pijani to co się wtedy dzieje"tak powiedział.Może to się nie wydaje śmieszne,poniewaz nie potrafię tego dobrze odtworzyć.Ale ten młody jak to powiedział to myślałam,że tam będzie wielka kaluza przezemnie;) P.S. OSP to ochotnicz straż pozarna i nie musi na taki wypadek jechac ponieważ nie ma sprzętu i kwalifikacji do akcji bojowych xD

PrQ

NO to ja też coś dorzucę...^^...

NO to tak jadę sobie z miom tatą samochodzem...no i jakoś tak się zdarzyło żę zobaczyłem KFC...mój tata -To możę coś zjemy??...no i podjeżdzamy do tego KFCdrive'a (czy jak to się zwie :p) i otwiera panienka z obsługi (czerwona kamizelka, czerwona czapeczka, biała koszula...nic ciekawego ;p) i isę pyta: "Co podać?", a mó tata na to: "A nic chciałem się tylko przywitać"...a ona: "COOO!!??"...a ja tam się tarzam w tym czasie po całym samochodzie w śmiechu...szkada żę nie widzieliście jej wyrazu twarzy...xD

ciastkowy_killer

No to niezgo masz tatusia... Twisted Evil

spox.... xD

Dziki_TRAMPEK · Wysłany: Czw 10:08, 18 Mar 2010 Temat postu: Re: Z życia wzięte